Niecodzienna terapia odwykowa

Często słyszy się opinię, że coraz częstsze korzystanie z powszechnie dostępnych gier komputerowych, niczego dobrego nie wróży. Psychologia zna mnóstwo przypadków silnego uzależnienia od takiej wirtualnej rozrywki, nierzadko zakończonych tragicznie. Najczęściej stosowaną metodą jak dotychczas było umieszczenie takiej osoby w specjalnym ośrodku i odizolowanie jej od wszelkiego rodzaju gier i elektroniki, co w połączeniu ze zmasowaną terapią grupową dawało średnie wyniki. Japońscy naukowcy doszli pół roku temu do nieco innego wniosku. Po głębszej analizie w jednym z tamtejszych ośrodków leczenia odwykowego od gier komputerowych i hazardu, postanowiono skorzystać ze znanej mądrości ludowej, że czasami to co szkodzi, może pomóc. W ramach eksperymentu postanowiono udostępnić osobom leczonym dostęp do wcześniej wybranych przez lekarzy gier. Ich profil był tak dobrany, żeby ich fabuła opowiadała o uzależnienia. Przykładowo, jeden z bohaterów gry musi poradzić sobie z uzależnieniem od gier, żeby mógł przejść do następnego etapu. Z pierwszej chwili wydaje się, że pomysł jest szalony i z góry skazany na niepowodzenie. Okazuje się, że niekoniecznie. Pół roku trwania programu pokazało, że jest on obiecujący na tyle, że pozwolono go przedłużyć o kolejny rok. Osoby leczone szybciej zdają sobie sprawę ze swojego problemu, bowiem natychmiast identyfikują się z bohaterem gry. Pozwala to na łatwiejsze nawiązanie z nimi kontaktu i zaufania, przez co chętniej rozmawiają oni o sobie i bardziej słuchają porad, jakie dostają od lekarzy.